Pocztówki

 

W Madrycie odbywała się kolejna projekcja filmu „Mania” z Polą Negri w roli głównej, całkowicie odtworzonego w Filmotece Narodowej ze zmurszałych kawałków do technologii K4 z graną na żywo muzyką skomponowaną przez JM.

Od czasu premiery w Filharmonii Narodowej obok Jerzego Maksymiuka siedział Jerzy Wołochowicz, wiolonczelista i kompozytor, który kontrolował, to co miał na ekranie komputera z obrazem na żywo i instruował czy do sceny kluczowej muzyka dojdzie w właściwym momencie i przejście będzie poprawne.

Maksymiuk mawiał:

• Swojego pilota muszę mieć blisko, żeby mi podpowiadał w jaką stronę muzycznie mam pojechać.

• Po koncercie Maestro poprosił mnie, abym poszedł z nim „na miasto”. — Opowiada Jerzy Wołochowicz – Właściwie interesowały go głównie sklepiki, w których sprzedawano widokówki. Kupił kilka i weszliśmy do bistro do na kawę. Wyjął pióro i powiedział:

• Gdziekolwiek jestem zawsze kupuję kartki i wysyłam do ważnych dla mnie osób, do których dobieram odpowiednie pocztówki. Często nie wiem, czy jeszcze mieszkają pod adresami, jakie mam zapisane. Ale lubię wysyłać kartki. Zawsze piszę piórem, bo to wymusza większe zastanowienie się i unikanie spraw błahych.

Czasami kartki wysyła w kopertach.

Jedna z kartek wysłanych z Madrytu dotarła do Zbigniewa Szufłata. Przyniósł ją na nasze spotkanie w Filharmonii Wrocławskiej.

• On bardzo szanuje i kocha muzyków, których ceni nie tylko za to, że potrafią perfekcyjnie, zgodnie z jego koncepcją, ale także zgodnie z własnym nastrojem w danym dniu żywiołowo podchodzić do odbywającej się próby. Nieważne, czy się akurat zakochali, czy zostali zdradzeni. Ważne, że akurat są w takim nastroju. On to doskonale wyczuwa.

Z nieukrywanym wzruszeniem skrzypek od początku istnienia POK związany z Jerzym Maksymiukiem, a obecnie z Filharmonią Wrocławską.

• Proszę popatrzeć. On nawet pamięta, że jestem kibicem piłki nożnej.

 

​

 

​

 

© 2018 Jacek Waloch | design: Nu Graphics