Pierwsze spotkanie

 

Do Warszawy pojechaliśmy z Robertem Kabarą, ówczesnym szefem Orkiestry Sinfonietta Cracovia. Sygnał domofonem. Drzwi mieszkania w budynku na pograniczu Żoliborza i Marymontu są otwarte. W progu Jerzy Maksymiuk. Uśmiechnięty. Z rozrzuconą grzywą platynowych włosów przypomina postać dobrze znaną z licznych, czarno białych głównie, fotografii zamieszczanych w pismach i na ich okładkach w późnych latach 70. i 80.

Biały, jedwabny, szalik zadrukowany pięcioliniami z nutami stanowi silny akcent w zestawieniu z gustownym, czarnym t-shirtem pod czarną marynarką.

Próbuję przedstawić wstępną koncepcję planowanej biografii i kwestie organizacyjne przedsięwzięcia. Ale to interesuje dyrygenta „tyle o ile”. Widzę, że chce szybko ten wątek rozmów mieć za sobą. Akceptuje propozycje i kończy krótko:

  • To wszystko z Ewą.

Wstaje. Gestem ręki znanym z sali koncertowej osadza nas miejscu i wychodzi.

Po krótkiej chwili żona, Ewa Piasecka-Maksymiuk oznajmia z kuchni:

  • To koniec! Idzie z Szostakowiczem!

Od dłuższego czasu „Maestro Senior” ‒ jak żartobliwie o sobie mówi przekazuje szefowi krakowskiej Sinfonietty Cracovii, tajniki odczytywania partytur i tropy pozwalające dociec jaką w istocie intencję miał kompozytor stawiając (lub nie stawiając!) konkretny znak w zapisie nutowym.

Na stole, pomiędzy filiżankami, obok przywiezionego z krakowskiej cukierni tortu bezowego, pojawia się partytura Symfonii Klasycznej. Maksymiuk wskazuje fragment zapisu i pyta trochę Roberta Kabarę, trochę siebie:

  • Dlaczego wszyscy na świecie grają to tak: pa, pa, pa, pa, pi, pi, pi, ta, ta, ta ti, ti, ti?.

Artykulacja sylab jest głośna, rytmiczna; towarzyszy jej ruch ręką.

Za chwilę, po skończeniu frazy, zmienia jej dynamikę, tempo i akcenty, powtarza ją i mówi:

  • Ale ja wymagam tak. W Polsce rozumie to Sinfonia Varsovia i Sinfonietta Cracovia. A w jednym z wielkich miast pewna orkiestra orkiestra zawoła związki zawodowe …

Zrozumiałem, że moje ‒ projektowe ‒ podejście do przedsięwzięcia, haromonogramy i zaplanowane zadania pozostaną już tylko na papierze…

 

 

 

 

 

Część etapów projektu zrealizowano
w ramach stypendium Ministra Kultury
i Dziedzictwa Narodowego

© 2018 Jacek Waloch | design: Nu Graphics